78 lat temu 1 września tak jak dzisiaj przypadał w piątek. Z powodu mgły mieszkańcom Zduńskiej Woli wydawało się, że noc jest dłuższa niż zwykle… Żaden z nich nie przypuszczał jak tragicznie długo ona potrwa. Rano wielu z nich wybrało się na rynek. Piątek był dniem targu. W taki dzień miasto szybciej budziło się do życia. Idący ulicą Złotą ze wsi na targ ludzie mówili, że w Zapolicach wczesnym rankiem latał samolot i strzelał. Że został zabity człowiek. Podawano sobie informacje z ust do ust. Ale było jeszcze spokojnie. Nikt nie wierzył w wybuch wojny. Nawet gdy zawyły syreny ogłaszając alarm przeciwlotniczy łudzono się jeszcze, że to tylko ćwiczenia.
3 i 4 września nie miano już żadnych złudzeń. Na Zduńską Wolę spadły pierwsze bomby. Samoloty nadleciały od strony lasu na Piaskach, przeleciały wysoko ponad całym miastem. Zawróciły przy dworcu kolejowym. Tu już lot zniżyły. zdawały się ocierać o dachy domów. Pierwsza bomba trafiła w kościół, następne w ulicę Kościelną, Złotą, park. W Dolną i Paprocką, Piwną, Łaską, Szadkowską…
Dzisiaj Zduńska Wola z szacunkiem pochyla głowę przed pamięcią ofiar i bohaterów II wojny światowej.