II wojna światowa na zawsze odcisnęła swój ślad na losach miasta oraz zduńskowolan. 1 września to dzień, w którym czcimy pamięć jej ofiar oraz przypominamy wydarzenia sprzed 84 lat.
Zduńskowolanie co roku 1 września spotykają się na uroczystościach na placu Wolności przy tablicy upamiętniającej zduńskowolan rozstrzelanych przez Niemców 11 listopada 1939 roku: Antoniego Piekarskiego, Mariana Witkowskiego, Józefa Kubiaka, Antoniego Frątczaka, Jana Matusiaka i Mordechaja Saderkiewicza.
Tam też kombatanci, zaproszeni parlamentarzyści, przedstawiciele samorządu, szkół, organizacji i instytucji złożyli kwiaty, a poczty sztandarowe oddały hołd ofiarom II wojny światowej.
Przemówienia wygłosili prezydent Zduńskiej Woli Konrad Pokora i starosta Hanna Iwaniuk oraz zaproszeni przedstawiciele władz państwowych i samorządowych województwa oraz Sejmu i Senatu.
Minęły już 84 lata od kiedy Polacy przeżywali traumatyczne wydarzenia napaści wojsk III Rzeszy na Polskę. 1 września 1939 roku żołnierze niemieccy przekroczyli granice Polski, a jeszcze przed świtem rozpoczęły się bombardowania polskich miast. Pierwsze bomby lotnicze spadły w Wieluniu.
W Zduńskiej Woli, mimo upływu lat, żywa jest pamięć o zniszczeniach miasta po atakach lotniczych z 3 września. Ucierpiał między innymi kościół przy ul. Kościelnej, bomby spadały także na fabrykę przy ulicy Łaskiej i Piwnej oraz na tereny przy dworcu kolejowym. W nalotach, jak podają źródła historyczne, zginąć mogło kilkadziesiąt osób.
Wraz z wybuchem wojny, rozpoczął się także exodus ludności cywilnej, która uciekała na wschód Polski przed napierającymi wojskami niemieckimi. Okupacja Zduńskiej Woli rozpoczęła się natomiast 6 września 1939 roku.