Dzień Pamięci ustanowiony został w hołdzie „Obywatelom Polskim – bohaterom, którzy w akcie heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności międzyludzkiej, wierni najwyższym wartościom etycznym, nakazom chrześcijańskiego miłosierdzia oraz etosowi suwerennej Rzeczypospolitej Polskiej, ratowali swoich żydowskich bliźnich od zagłady zaplanowanej i realizowanej przez hitlerowskich okupantów.
Dzień ten związany jest z tragicznym losem rodziny Ulmów oraz ukrywających się z ich pomocą Żydów, którzy 24 marca 1944 roku, w wyniku donosu, zostali zamordowani przez Niemców we wsi Markowa na Rzeszowszczyźnie. W tym roku mija 79 lat od tych wydarzeń.
Również w Zduńskiej Woli odnaleźć możemy świadectwa osób, które zaangażowały się w pomoc Żydom. Jednym z nich jest relacja Marii Skowrońskiej ps. „Barbara” , zduńskowolskiej pielęgniarki współpracującej z lokalnymi strukturami Armii Krajowej.
(…) W mojej pracy konspiracyjnej w A.K. byłam łącznikiem pomiędzy gettem w Zduńskiej Woli, a gettem w Łodzi. W Getcie w Zduńskiej Woli byłam w kontakcie stałym z dr. Lembergiem. Pewnego razu, było to wiosną 1940 roku dr Lemberg zwrócił się do mnie z prośbą o przywiezienie z Łodzi 2-ch Żydów, którzy byli operowani zimą tegoż roku w szpitalu na [ulicy] Drewnowskiej (getto) i po wyleczeniu należało jakoś zabrać. Pojechałam taksówką, wynajętą i opłaconą przez Żydów z getta z szoferem Polakiem. Miałam przepustkę na 2-ch Żydów, tymczasem z getta w Łodzi przywiozłam nielegalnie jeszcze 2-ch Żydów więcej. Byli oni ukryci w pozycji leżącej pod pledem. Sama siedziałam przy oknie z ostentacyjnie wystawioną na widocznym miejscu ręką, na której miałam opaskę Czerwonego Krzyża. Pierwszy punkt kontrolny, na którym znajdowało się wielu żandarmów, był przy ramie wyjściowej z getta w Łodzi. Kontrolujący mnie Niemcy, tak przy bramie, jak w drodze, widząc mój strój siostry i opaskę, tylko przez okno sprawdzili przepustkę i wypisaną na niej ilość Żydów siedzących, nie domyślając się, że są jeszcze ukryci. Przy sprawdzaniu przepustki opuszczałam tylko szybę.
W Zduńskiej Woli przy przyjmowaniu Żydów w getcie, była tylko kontrola złożona z milicji żydowskiej. Taksówka podjechała pod samą bramę getta, a tam odbiór pasażerów odbył się szybko i sprawnie. Jednym z nielegalnie przywiezionych Żydów był fabrykant Herszberg ze Zduńskiej Woli, drugiego nie pamiętam. Z getta w Zduńskiej Woli Żydzi ci zostali przez członków organizacji ZWZ wywiezieni do Częstochowy(…)