Jest dobrym zwyczajem prezydentów miast, aby honorować mieszkańców, którzy kończą 100. rok życia. Życiorys pani Teodory przesłała nam rodzina Szanownej Jubilatki.
„Był to czas, kiedy Polska była pod zaborami. Tereny rodzinne mamy znajdowały się pod zaborem rosyjskim. Stąd jej akt urodzenia został sporządzony w języku rosyjskim. Za dwa miesiące po jej przyjściu na świat w Rosji wybuchła Rewolucja Październikowa, w Europie trwała I wojna światowa, a za rok w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość. Teodora była dzieckiem przedostatnim wśród 10 rodzeństwa.
Teodora jako nastolatka doskonale opanowała sztukę krawiecką. To pozwoliło jej nie pracować na roli, a zajmować się szyciem dla rodziny i mieszkańców wioski.
Przyszedł czas wojny. Z wielodzietnej rodziny pięcioro rodzeństwa zostało wywiezionych na przymusowe roboty do Rzeszy w okolice Berlina. Teodora spędziła okres okupacji pracując początkowo w gospodarstwie rolnym w miejscowości Wolfshagen k/Prenzlau, a następnie w Zakładach Siemensa w Berlinie, aż do kapitulacji Niemiec. Przeżyła naloty dywanowe w ostatnich tygodniach wojny nad Berlinem. Po zakończeniu działań wojennych szczęśliwie wszyscy z rodziny wrócili do domu..
W 1949 roku 32 – letnia Teodora wyszła za mąż za Józefa Stachurskiego, kolejarza. Mąż jej już przed wojną i w okresie okupacji pracował na kolei w okręgu warszawskim. Teodora i Józef zamieszkali w Modlinie w budynku kolejowym. W 1951 roku urodził im się jedyny syn Piotr.
Po przejściu męża na rentę w 1954 r. małżonkowie wrócili w rodzinne strony osiedlając się na Stawiszczu, a w 1976 r. przenieśli się do Zduńskiej Woli. Po śmierci męża, w listopadzie roku 1993 Teodora zamieszkała z synem i jego rodziną.
Od zawsze była domatorką. Rzadko dała się namówić do wyjazdów, ale bardzo cieszyła się z odwiedzin rodziny. Przez lata doskonale sobie radziła. Była osobą serdeczną i życzliwą, obdarzoną bardzo dobrą pamięcią.
W marcu 2013 r. w wieku 96 lat roku upadła i złamała nogę. Wcześniej cieszyła się znakomitą formą fizyczną zajmując się domem. Po operacji nie wróciła do zdrowia. Pozostaje na wózku inwalidzkim i potrzebuje całodobowej opieki. Po operacji rozpoczął się u niej postępujący proces demencji. Mimo utraty pamięci pozostaje osobą spokojną i pogodną. W marcu 2015 r. na świecie we Wrocławiu pojawiła się Jagódka, pierwsza i jak dotąd jedyna jej prawnuczka, córka wnuka Jacka.”
Na zdjęciu: Cztery pokolenia rodziny Stachurskich: Teodora Stachurska wraz synem Piotrem, wnukiem Jackiem i prawnuczką Jagodą – w styczniu 2016 r.