Sprzęt wojskowy i zaopatrzenie. Żołnierze, gestapo i hitlerowscy urzędnicy. Rozkazy, plany, propagandowe druki. Wszystko to krążyło po zajętych przez Niemców polskich torach. Od tego zależała sprawność działania hitlerowskiej administracji i aparatu opresji.
Rozumieli to karszniccy kolejarze. Wiedzieli doskonale, że każde opóźnienie pociągu lub pomylenie trasy osłabia przeciwnika. Wiedzieli, jak do tego doprowadzić. Ale wiedzieli też, czym to grozi.
Kazimierzowi Kałużewskiemu i Juliuszowi Sylli hitlerowski sąd udowodnił zniszczenie osiemnastu parowozów i uszkodzenie trzydziestu kolejnych. Tyle uwodnił… A ile wykoleiło się lub stanęło daleko za Karsznicami, bo odważni Polacy poluzowali w nich śruby lub wlali zanieczyszczony olej? „Rodacy giniemy” – zdążył krzyknąć do tłumu Kałużewski, nim obok Sylli zawisł na szubienicy.
Kilkudziesięciu kolejnych Karsznickich Bohaterów naziści zamęczyli w trakcie tortur lub zabili w obozach zagłady. Za to, że niszczyli niemieckie lokomotywy, wagony i sprzęt kolejowy. Że fałszowali listy i przyklejali etykiety adresowe. Że wyhamowali pod semaforem hitlerowską administrację i na boczny tor kierowali uwagę okupanta.
Tych hitlerowcy zdemaskowali i zgładzili. A ilu zdołało się ukryć i ujść z życiem?
77. rocznicę stracenia Kazimierza Kałużewskiego i Juliusza Sylli uczciliśmy dziś pod odnowionym pomnikiem Karsznickich Bohaterów. Są tam nazwiska wszystkich znanych nam kolejarzy, których Niemcy zabili za działalność dywersyjną w naszej parowozowni. Wreszcie po latach jest też informacja, że byli oni członkami Armii Krajowej. Dziękuję całemu środowisku karsznickich działaczy za dążenie do prawdy i zachowanie w naszej miejskiej, zbiorowej pamięci tamtych wydarzeń i ich bohaterów.
Karszniccy Bohaterowie przepojeni byli etosem patriotyzmu. Tym bez wielkich haseł, za to z wielkim poświęceniem, oddaniem i ciężką pracą. Cześć ich pamięci!
Konrad Pokora
Prezydent Zduńskiej Woli

