POGOŃ ZDUŃSKA WOLA – UKS LOCZKI WYSZKÓW 0:4 (0:3)
0:1 – Aleksandra Kozłowska (8′)
0:2 – Paulina Pokraśniewicz (17′)
0:3 – Paulina Pokraśniewicz (23′)
0:4 – Paulina Pokraśniewicz (89′)
SKŁAD DRUŻYNY:
Beata Rogowska (82′ Joanna Świniarska) – Ewelina Niciak, Julia Szymczak, Michalina Sutowicz (66′ Weronika Tosik), Olga Kopeć – Julita Augustyniak (55′ Justyna Kapuściak), Marta Grzelak (70′ Aniela Szewczyk), Weronika Góra, Paulina Koryń (60′ Klaudia Łoboda) – Martyna Szymczak, Justyna Kubik
Trener drużyny: Krzysztof Kochelak
Kierownik drużyny: Grzegorz Kubiak
RELACJA Z MECZU:
Do meczu z zajmującym drugie miejsce w tabeli 2 ligi kobiet zespołem UKS Loczki Wyszków zespół Pogoni przystępował po zwycięstwie 4:2 w ubiegłym tygodniu nad Ząbkovią w Ząbkach. W przekroju całego meczu goście zasłużyli na zwycięstwo prezentując dobrą grę. Mecz praktycznie został rozstrzygnięty w pierwszej odsłonie meczu, w której zawodniczki z Wyszkowa strzeliły trzy bramki. Pierwszą bramkę dla gości zdobyła Aleksandra Kozłowska wykorzystując sytuację „sam na sam” z Beatą Rogowską. Druga bramka dla gości padła po rzucie rożnym, a strzelczynią okazała się Paulina Pokraśniewicz uderzając piłkę głową. Ta sama zawodniczka strzeliła swoją drugą bramkę w tym meczu wykorzystując błędy w defensywie zduńskowolanek i z bliska pokonała Beatę Rogowską. Gospodynie w pierwszej połowie meczu stworzyły sobie trzy klarowne sytuacje podbramkowe, ale nie wykorzystały ich Martyna Szymczak przenosząc piłkę nad poprzeczką, Julita Augustyniak, której strzał broni bramkarka gości oraz Justyna Kubik po której strzale piłkę z linii bramkowej wybija jedna z zawodniczek z Wyszkowa.
Druga połowa meczu nie przyniosła już tyle bramek. Hattrick w tym meczu skompletowała Paulina Pokraśniewicz, która w końcówce meczu ustaliła wynik tego spotkania. Teraz przed drużyną Pogoni najdalszy wyjazd w tej lidze do Suwałk na który zespół wyjeżdża dzień przed meczem.
Następny mecz ligowy drużyna Pogoni rozegra na wyjeździe w niedzielę 27 maja o godzinie 16:00 z zespołem RESO Akademia Suwałki.
Pozdrawiam
Krzysztof Kochelak