Urząd Miasta wyciąga pomocną dłoń do klubu, który wpadł w finansowe tarapaty. – Przede wszystkim zwolnimy Pogoń z opłat za korzystanie z boisk. Przekażemy też środki, które pozwolą grać zespołowi w lidze. Opłacimy trenera, opiekę medyczną czy zakup sprzętu treningowego – wymienia Konrad Pokora, prezydent Zduńskiej Woli.
Jednocześnie zastrzega, że miasto chce wspierać, ale nie finansować Pogoń. – Jeśli klub ma przetrwać, potrzebne jest zaangażowanie wszystkich osób, którym jego dobro leży na sercu. Najbliższe miesiące to sprawdzian dla zarządu, działaczy i kibiców Pogoni Zduńska Wola – mówi Pokora.
W ostatnich tygodniach prezydent prowadził intensywne rozmowy z działaczami i ludźmi zaangażowanymi w budowanie Pogoni. Spotkał się m.in. z Adamem Kaźmierczakiem, prezesem Łódzkiego Związku Piłki Nożnej.
– Bardzo zależy mi na odbudowaniu dobrej atmosfery wokół klubu – mówi prezydent Pokora. – Poprosiłem o wsparcie Józefa Wrzesińskiego, którego zduńskowolscy kibice znają z działalności w klubie Gatty w czasie jej największych sukcesów. Bardzo dziękuję, że zechciał się zaangażować. To doświadczony mentor, który może pomóc władzom klubu poukładać wiele spraw – dodaje.
Właśnie przed zarządem klubu stoi teraz największe wyzwanie. Musi dołożyć starań, by uwzględniając pomoc miasta zbilansować budżet, co wymaga znalezienia kolejnych sponsorów. – Władze klubu muszą dokonać dogłębnej analizy wpływów i wydatków. Zaniepokoiły mnie proporcje wysokości zarobków piłkarzy, które stanowią największą część całego budżetu – wskazuje Konrad Pokora.
– Naszym priorytetem jest sport dla wszystkich zduńskowolan, a nie tylko dla zawodowców. Na rozwój infrastruktury sportowej wydaliśmy 65 mln zł, budujemy też program wydarzeń, które mają zaangażować mieszkańców w każdym wieku – mówi prezydent Pokora. – Pomożemy jednak Pogoni, ale nie możemy być jej jednym źródłem finansowania. Teraz wielki test przed władzami klubu – dodaje.
